Połączmy nasze wysiłki
Wywiad, z Trisamą Prabhu jednym z pomysłodawców festiwalu.
– Dla wielu wielbicieli Kryszny w Polsce tegoroczna Ratha Yatra, będzie wydarzeniem długo oczekiwanym. Tak naprawdę wielu bhaktów marzyło o takim przedsięwzięciu już od dawna– co spowodowało, że te pragnienia zaczęły być realizowane? W jakich okolicznościach powstawały pierwsze pomysły na ten Festiwal?
Od kilkunastu lat marzymy o takim festiwalu z prawdziwego zdarzenia. Dotychczas próbowaliśmy przygotowywać go na małą skalę, najpierw w naszych ośrodkach farmowych, potem z większym rozmachem na kolejnych festiwalach Przystanek Woodstock – Jurka Owsiaka.
Ruch Hare Kryszna znany jest na świecie jako misyjna gałąź wisznuizmu, wywodząca się ze starożytnej, monoteistycznej religii Indii. Wielbiciele Kryszny słyną z dynamicznego i ekspresyjnego tańca, wyśmienitej kuchni, a także z organizacji festiwali. Festiwal Ratha Yatra zawiera wszystkie te elementy: parada z wozem po ulicach miasta ukazuje taniec i śpiew, występy sceniczne – kulturę starożytnych Indii, a kuchnia wegetariańska na pewno podkreśli wszystkimi smakami dobry nastrój.
Dla wielu z nas, którzy mieli okazję brać udział w takim festiwalu w Indiach lub innych krajach świata udział w nim wywarł niezapomniane wrażenie. Dlatego chcemy dać możliwość przeżycia tego samego zarówno polskim wyznawcom Kryszny, jak i mieszkańcom naszego kraju. W zeszłym roku w sierpniu, w czasie trwania Festiwalu Nama hatta, grupa wielbicieli postanowiła podjąć się tego wyzwania. Głównymi inspiratorami byli bhaktowie z grupy harinam: Gauranga Awatara Prabhu i Madhava Bhagavan Prabhu oraz Parananda Prema Prabhu. Stworzyli oni szkielet projektu, do którego potem dałączyło wielu wielbicieli z prezydentem świątyni wrocławskiej, Premadaną Mataji, na czele.
– Przygotowania do Ratha Yatry trwają już ponad ponad pół roku, wielu wielbicieli jest zaangażowanych w prace przygotowawcze. Czy masz może jakieś refleksje związane z dotychczasowym działaniem i współpraca bhaktów?
Widzę, że z dnia na dzień coraz więcej bhaktów angażuje się w ten projekt. Działanie dla Pana Jagannatha ożywia i inspiruje ich do współpracy. Na początku nie spodziewałem się, że tak wiele osób chce wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Gdy zobaczyłem entuzjazm grupy bhaktów pracujących w trakcie festiwalu NH zrozumiałem jak wielki potencjał mamy do wykorzystania. Ratha Yatra to moje marzenie od kilkunastu lat. Niejednokrotnie ozmawialiśmy o tym z wielbicielami w różnych ośrodkach i myślę, że Kryszna słuchał naszych pragnień i przygotowywał zaplecze.
Gdy w trakcie ostatniej wizyty Haripada Prabhu pojawiła się idea zorganizowania takiego festiwalu jesienią – nie byliśmy jeszcze na to gotowi. Lecz od tego momentu zacząłem coraz częściej rozważać z bhaktami ten temat. Gdy w czasie festiwalu pojawił się projekt Ratha Yatry potraktowałem to jako znak od Kryszny, że już czas się do tego zabrać poważniej. Od razu skontaktowałem się z Indradyumna Swamim i Jayatamem Prabhu w sprawie wozu, potem z Premadaną Mataji w sprawie pilotowania projektu przez świątynię wrocławską, Dvarakcyuta Prabhu z grupą harinam również od razu zaangażowali się w ten projekt, a potem kolejno coraz więcej osób szukało służby dla siebie w tym przedsięwzięciu. I tak jest do dziś.
Jestem też pewien, że będzie tak w rzyszłości. Inną sprawą jest to, że gdy pracujemy razem ścierają się poglądy, pojawiają różne pomysły, czasem okazuje się, że rezygnujemy z czegoś, bo jeszcze nas na to nie stać. Jest to nastrój wspólnego działania, który, jestem pewien, zadowala Srila Prabhupada i naszych mistrzów duchowych. Dzięki wspólnym działaniom poznajemy lepiej siebie, innych i nasze możliwości wspólnego działania.
– Patrząc z boku wydaje się, że Festiwal Ratha Yatra nie jest trudny do zorganizowania. Widząc jednak tak dużą ilość bhaktów zaangażowanych w przygotowania można dojść do wniosku, że jest to zadanie pochłaniające bardzo dużo energii. Czy uważasz, że jesteśmy gotowi na tak duże przedsięwzięcie?
Zdecydowanie jesteśmy gotowi na przedsięwzięcie, które zaplanowaliśmy. Mam też nadzieję, że ucząc się teraz będziemy w stanie w przyszłości zrobić coś jeszcze większego. Wierzę, że Kryszna jest możliwością w człowieku i widzę jak to manifestuje się w tym projekcie. Bez wątpienia popełniamy błędy, czy nie wszystko jest na takim poziomie jakim byśmy chcieli by było, lecz jest to skutek podjęcia pierwszy raz takiego wyzwania i jednocześnie możliwość
uczenia się jak to robić lepiej.
– Zapewne organizatorzy mają już za sobą wiele pokonanych przeszkód. Czy wszystko udało się dotychczas zrealizować wg. zamierzonych planów, jakie pojawiły się największe trudności związane z organizacją Festiwalu?
Tak to prawda. Pokonaliśmy kilka przeszkód: brak wiary, obawę o finanse, o to jak zareagują Władze Miasta, Ambasador, czy będą sponsorzy… Plany korygujemy w trakcie. Budżet również dostosowujemy do naszych możliwości. W trakcie spotkań dyskutowaliśmy program minimum – parada wozu i większy harinam, lecz okazało się, że już teraz stać nas na więcej.
Osobiście wierzę, że uda nam się sfinalizować całe zamierzenie bez cięć programowych, lecz jesteśmy na to gotowi. Entuzjazm bhaktów zaskakuje nas często i zamiast szukać osób i finansów otrzymujemy w dotacji służbę i finanse jednocześnie. Malaharini Mataji zgodziła się przygotowywać całościowe raporty z naszych działań w sferze finansów. Parananda Prema Prabhu pilotuje program zbierania dotacji, Rati Manjari Mataji grupę odpowiedzialną za reklamę i media, Mataji Anna podjęła się roli podsumowywania naszych raportów i przesyłania ich wszystkim zainteresowanym, Śyamanada Prabhu przygotowuje kwestie transportowe i zaopatrzeniowe. To tylko kilka osób, które mimo przeszkód wcielają ideę tego festiwalu dzień po dniu.
-Od dawna bhaktowie nie współpracowali z Władzami Miasta, nie organizowali tak dużych projektów. Nie ukrywajmy, że spójna i składna współpraca wymaga pewnych umiejętności. Czy bhaktowie zaskoczyli Cię niuansami w działaniu, lotnością umysłu i miejętnym zaangażowaniem?
To prawda, lecz niedawno mieliśmy kurs IC który wyłonił grupę osób gotowych by uczyć się takich umiejętności. Młode osoby mają świeże spojrzenia na potrzeby odbiorców, są wykształcone i używają swoich najlepszych umiejętności organizacyjnych. Mamy też pomoc doświadczonych bhaktów, którzy od lat działają we Wrocławiu Kisiora Kisiori Prabhu, Abhaya Prada Mataji, Varuna Prabhu, Janavi Mataji to osoby, na których zawsze można polegać. Jestem zaskoczony ich umiejętnościami i możliwościami wspólnej pracy dla Pana Jagannatha.
– Jakie są cele tego Festiwalu ?
Podzieliłbym je na dwie sfery wewnętrzną i zewnętrzną. Ta pierwsza dotyczy środowiska wielbicieli. W tej sferze głównym celem jestumacnianie więzi między wielbicielami w trakcie wspólnej służby oddania dla Pana Jagannatha. Uważam go za podstawowy, gdyż daje nam możliwość mocniejszego zintegrowania naszego środowiska wokół duchowych czynności, zaangażowania wielbicieli do wspólnej pracy nad projektem, czy przyjmowania odpowiedzialności za powierzone zadania, uczenia się lepszej komunikacji. Wspólna praca nad Festiwalem Wozów jest też doskonałą okazją dla wielbicieli by zaangażować się w wielbienie Bóstw i wspólne przygotowania do realizowania misji naszego Towarzystwa.
Druga sfera dotyczy misyjnego charakteru naszego związku wyznaniowego. Ratha Yatra jest okazją do propagowania duchowej kultury wśród połeczeństwa, rozdawania świętego imienia i prasadam, prezentowania nastroju wielbienia Kryszny, poprzez taniec i śpiew, prezentowania wiedzy Bhagavad-gity i Bhagavatam ogółowi społeczeństwa, pokazanie ludziom metody duchowego rozwoju, której sami używamy i uważamy za najbardziej efektywną.
-Co uważasz w tym projekcie za najważniejsze? Co jest kluczem do sukcesu?
Myślę, że kluczem do sukcesu jest utrzymanie nastroju wiary w Krysznę i atmosfery współpracy w zespole wielbicieli. Jeśli przygotowujące festiwal osoby będą czuły radość z dobrze wypełnionej służby oddania, to bez wątpienia będzie to sukces. Kluczem do sukcesu jest docenienie wkładu innych i realna ocena możliwości każdej osoby. Ważne jest też błogosławieństwo czystych wielbicieli i moc która za nim idzie.
– Duży Festiwal – to duże wydatki. Jak wygląda finansowa strona organizacji Festiwalu?
Duży festiwal to też duża atrakcja kulturalna, która przyciąga wielu uczestników i wiele możliwości pełnienia służby oddania. Wielu bhaktów korzysta z tej okazji. Także sponsorzy dostrzegają to jako okazję do promowania idei wegetarianizmu, czy zdrowego trybu życia.
Pomocna tu jest na pewno Ambasada Indii i społeczność hinduska zamieszkująca Wrocław, a także inne regiony Polski. Od strony finansowej mamy zapewnienia wsparcia finansowego kluczowych elementów festiwalu (wynajęcie sceny, transport wozu, dotacje artykułów spożywczych na gotowanie posiłków) jednak chcemy uzbierać jak największą kwotę dotacji. W związku z tym nasz zespół zajmujący się reklamą i promocją wydał folder i plakat. Projekty graficzne są wykonane przez Acinntyę Mataji, a dyskutowane przez cały zespół organizacyjny. Uruchomiony został rachunek bankowy, na tóry można wpłacać datki na festiwal. Zespól finansowy rozsyła informacje do potencjalnych sponsorów, organizuje spotkania i zachęca do wpłat na konto. Obecnie mamy na bieżące organizacyjne wydatki, lecz większość płatności czeka nas w ostatnim okresie, zachęcamy więc wszystkich do współfinansowania projektu.
– Co jest dla Ciebie najbardziej motywujące w angażowaniu się w ten Festiwal?
Najbardziej motywuje mnie służba oddania innych wielbicieli. Gdy czytam cotygodniowe raporty z ich działań czuję się częścią sankirtanowej grupy wielbicieli i szukam sposobów by zrobić coś lepiej.
– Czy nie obawiasz się działalności propagandowej ze strony RuchówAntykultowych lub Kościoła Katolickiego? Czy w ogóle dostrzegasz obawy związane ze złym odbiorem Ratha Yatry?
Prawdę powiedziawszy myślę, że Ratha Yatra jest okazją by lepiej dać się poznać innym wyznaniom. Ilekroć byłem na harinamie, na Rynku wrocławskim, czułem aprobatę ludzi mijanych na ulicy. Promujemy to wydarzenie jako działalność ukazującą kulturę Indii, więc nie myślę by z tego powody były jakieś ataki. Oczywiście bierzemy pod uwagę, że w pewnych kręgach ludzie nie akceptują naszego stylu życia, czy poglądów religijnych. Jeśli pojawi się jakieś niebezpieczeństwo będziemy reagować odpowiednio z obowiązującym prawem.
– Krążą opinie, że organizacją Ratha Yatry zajęli się głównie bhaktowie z Wrocławia. Czy nie jest to zbyt etnocentryczne? Czyż nie każdy powinien móc znaleźć swoje miejsce w budowaniu tak wspaniałego przedsięwzięcia?
Myślę, że to naturalne skoro organizujemy Ratha Yatrę w tym właśnie mieście. Od dłuższego już czasu w naszym regionie działa grupa harinam, która organizuje zarówno programy, jak i harinamy. Miedzy innymi dlatego wybraliśmy Wrocław jako miejsce pierwszej Ratha Yatry w Polsce. Nie znaczy to jednak, że tylko bhaktowie z Wrocławia ją przygotowują. Mile widziane są wszystkie chętne osoby. Już teraz pomagają nam przecież bhaktowie i z Warszawy i innych ośrodków. Chcemy by była to okazja do integrowania się całej naszej społeczności.
– Dla kogo zatem organizowany jest Festiwal?
Przede wszystkim organizujemy ten festiwal dla Najwyższego Pana, który w postaci Pana Jagannatha oryginalnie obchodzi ten festiwal co roku. Chcemy zadowolić Śri Śri Gaura Nitay i Śri Śri Panca-tattvę, którzy corocznie celebrowali ten festiwal w Puri, w Indiach. Chcemy zadowolić Śrila Prabhupada, który przyniósł nam ten festiwal z Indii na zachód, a także wszystkich wyznawców Kryszny. No i oczywiście chcemy dostarczyć duchowych wrażeń mieszkańcom miasta i turystom, którzy wezmą udział w Festiwalu na Rynku wrocławskim 13-go czerwca bieżącego roku.
-Czy masz jakieś szczególne przesłania związane z Festiwalem?
Połączmy nasze wysiłki by propagować ideę wspólnej pracy dla Kryszny i krzewienia nastroju sankirtanu wśród ogółu ludzi.
– Czego życzyłbyś wszystkim organizatorom jak i przyszłym uczestnikom tego Festiwalu?
Udanej pierwszej Ratha Yatry, a także kontynuowania tego projektu w następnych latach, również w innych miastach naszego kraju. Inspirujących kirtanów, smacznego prasadam i wspaniałego towarzystwa wielbicieli Kryszny.